Logo Gminy Miedzichowo
Powróć do: Turysta

Co warto obejrzeć w gminie Miedzichowo?

Kościół Parafialny pw. św. Stanisława Biskupa w Miedzichowie

Miedzichowska świątynia pw. Świętego Stanisława biskupa i Męczennika powstała w 1906 roku jako kościół protestancki, ewangelicko augsburski. Pod władaniem Niemców pozostał do 1945 r., również tego samego roku został przekształcony na katolicki.  Ciekawostką jest to, że pierwszy proboszcz parafii ks. St. Tischer, w 1946 roku przywiózł z obozu w Dachau obraz Matki Boskiej Częstochowskiej namalowany przez jednego z więźniów. Obraz do dziś stoi w nawie bocznej. Interesujący jest fakt, że wcześniej kościół rzymsko-katolicki w Miedzichowie znajdował się w miejscu, gdzie obecnie stoi Urząd Gminy. Został on zburzony przez Niemców. Z dawnej świątyni, rozebranej w czasie wojny,  udało się uratować ołtarz, który dziś usytuowany jest w nawie bocznej. Wewnątrz kościoła zwraca uwagę sklepienie kolebkowe.
Parafia Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika w Miedzichowie jest najdalej na zachód wysuniętą parafią Archidiecezji Poznańskiej. Jej pograniczny charakter utrzymuje się jeszcze od czasów przedwojennych, kiedy to Miedzichowo było wsią nadgraniczną.

 

Wieża Marii w Pąchach

Wieża Marii - zlokalizowana jest na terenie Nadleśnictwa Bolewice, w Leśnictwie Leśny Folwarki, stanowi własność nadleśnictwa. Wieża umiejscowiona jest na punkcie wysokościowym, zwanym "Czarcią Górą", około 2 km na północny zachód od wsi Zachodzko. Wokół biegną ścieżki edukacyjne. Wieża powstała w roku 1888 i od początku swego istnienia pełniła funkcję punktu obserwacyjnego. Usytuowana jest na znacznym wzniesieniu, najwyższym punkcie wysokościowym w okolicy na wysokości 109 m n.p.m. Od drugiej wojny światowej tj. od roku 1939 dyżurowali na wieży dwaj strażnicy, później okresowo w czasie zagrożenia pożarowego jedna osoba. Wieża pełniła funkcje dostrzegalni przeciwpożarowej aż do roku 1982. Później ze względu na zły stan techniczny wieża przestała pełnić tę funkcję. Nadleśnictwo podejmowało kilkakrotnie próby zdobycia funduszy w celu odremontowania wieży, niestety bezskutecznie. Dopiero w roku 2004/2005 udało się zdobyć fundusze ze środków własnych Lasów Państwowych i NFOŚiGW odbudować praktycznie od nowa wieżę. Nadleśnictwo Bolewice za odtworzenie wieży otrzymało główną nagrodę w ogólnopolskim konkursie „Moderniczacja Roku 2005” w kategorii „obiekty przemysłowo-inżynieryjne”. Obecnie spełnia ona funkcje przeciwpożarowe, jako dostrzegalnia oraz punkt widokowy nadleśnictwa. Od roku 2006 pełni również, za przyzwoleniem wielkopolskiego konserwatora ochrony przyrody, funkcję edukacyjną.
Turyści mogą wchodzić na wieżę głównie latem, jednak uprzednio najlepiej skontaktować się telefonicznie z Nadleśnictwem.


 

Trasa turystyczna „MOKRZYZNY”

Trasa turystyczna „MOKRZYZNY” w Bolewicach to leśna ścieżka rekreacyjna o długości ok. 3,5 km wyposażona w urządzenia do ćwiczeń na wolnym powietrzu. Może być wykorzystywana jako ścieżka spacerowa, trasa sportowa do uprawiania joggingu czy nordic walking. Na trasie można skorzystać z urządzeń takich jak slalom, płotki do przeskoków, równoważnia łamana, stojak, szachownica, równoważnia prosta, pomost wiszący, pomost z belką, drabinka pozioma, pompki, drążek, wspinaczka linowa, ławka, wioślarz. Projekt zrealizowano dzięki współfinansowaniu ze środków Europejskiego Funduszu Rybackiego w ramach Programu Operacyjnego „Zrównoważony sektor rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007-2013”. W ramach projektu została również przebudowana droga dojazdowa do trasy (Os. Leśne).


 

Budownictwo olęderskie

Historia gminy ściśle wiąże się z dużymi obszarami leśnymi, dominującymi w regionie. Przez lata powstawały tu liczne wsie olęderskie. W XVIII wieku wprost z Holandii przybywali tu uchodźcy i osadzali się na ziemiach polskich. Zmuszeni do opuszczenia Niderlandów ze względów bytowych i panującego tam ucisku Holendrzy (inaczej olędrzy) w Polsce trudnili się głównie karczowaniem lasów. Do dziś zachowała się charakterystyczna zabudowa wsi, usytuowanych często na śródleśnych łąkach. Wiele z tych miejscowości to luźno rozrzucone gospodarstwa znajdujące się często w znacznej odległości od siebie.
Na charakterystyczną zabudowę olęderską natrafimy we wsi Bolewicko. Ten typ architektury składa się najczęściej z trzech budynków: chałupy mieszkalnej, budynków gospodarczych, chlewa oraz stodoły, usytułowanych na planie prostokąta lub kwadratu. Na środku podwórza znajdowała się zazwyczaj studnia z żurawiem oraz rosły dorodne drzewa, najczęściej lipy. Mimo, że podstawowym budulcem tych gospodarstw było drewno (zazwyczaj dąb, sosna lub modrzew) i glina, to do dnia dzisiejszego możemy podziwiać wiele takich domów, niektóre do dziś są nadal zamieszkałe. 
Wnętrza tych domów są równie interesujące. Na ścianach działowych lub ścianie kominowej budowano bardzo charakterystyczną szafę wnękową. Szafę dobiły dwuskrzydłowe, drewniane drzwi, zazwyczaj z szybkami u góry. Ciekawym elementem znajdującym się w tzw. dużej izbie był piec kaflowy, często ozdobione gzymsem, usytułowane w narożniku przy ścianie oddzielającej izbę od alkierza lub też stawiane w małej izbie na zasadzie wykorzystywania istniejącej ścianki. Belki stropowe ozdabiano podłużnymi żłobieniami oraz rozetą – znakiem mistrza ciesielskiego. W oknach umieszczano drewniane okiennice.


Dymarki Miedzichowskie na Szlaku Wikliny

W nawiązaniu do tradycji hutniczych Miedzichowa i okolic, dnia 14 września 2019 r., po raz pierwszy od „niepamiętnych czasów”, przeprowadzono w tym oto miejscu wytop żelaza z rudy metodą dymarską.

Wykorzystano w tym celu znaną w starożytności na ziemiach polskich konstrukcję pieca dymarskiego typu kotlinkowego. Część podziemną pieca stanowiła kolista jama, zwana kotlinką, pełniąca rolę zbiornika na żużel. Ponad nią wznoszony był gliniany szyb o przypuszczalnie stożkowatym kształcie. W dolnej jego części umieszczane były otwory dmuchowe, przez które wtłaczano powietrze za pomocą ręcznych miechów, choć być może wykorzystywano również ciąg kominowy. Paliwo w postaci węgla drzewnego i odpowiednio przygotowaną rudę żelaza (najczęściej rudę darniową) zadawano do pieca naprzemiennie, ściśle określonymi porcjami przez gardziel szybu.

W wyniku działania wysokiej temperatury sięgającej  1200-1300 °C i w obecności tlenku węgla CO następowała redukcja zawartych w rudzie związków żelaza do metalicznego Fe. Tworzące się drobiny metalu składały się stopniowo na gąbczastą bryłę, tzw. łupkę, umiejscowioną poniżej otworów dmuchowych. Natomiast będąca nieodłącznym  składnikiem rudy skała płonna (głównie krzemionka SiO2) ulegała stopieniu i wiążąc się z częścią zredukowanego żelaza tworzyła płynny żużel, który spływał do wnętrza kotlinki.

Opisane piece były urządzeniami jednokrotnego użytku.  W celu wydobycia gotowej łupki żelaza rozbierano szyb, a żużel zastygał w formie tzw. kloca. Jama kotlinkowa ze szczególnej postaci odpadem produkcyjnym jest zatem  „niemym świadkiem” wytopu żelaza i jako taka staje się po stuleciach  przedmiotem badań archeologów. Dotychczas obiekty tego typu, datowane na okres rzymski (I-IV w. n.e.), odkryto w okolicach Pszczewa i Międzyrzecza. Jest bardzo prawdopodobne, iż ślady starożytnego hutnictwa, wyprzedzającego o ponad tysiąc lat produkcję w kuźnicy miedzichowskiej, znajdują się również na obszarze naszej gminy.

Tegoroczny wytop był wspólnym dziełem grup rekonstrukcyjnych Śląscy Dymarze (Wrocław) i Officina ferraria (Warszawa). W trakcie trwającego blisko 4,5 godziny procesu, z około 50 kg rudy hematytowo-magnetytowej uzyskano łupkę kowalnego żelaza o wadze 8,5 kg oraz ponad 1 kg żelaznych grąpów.

 Ku pamięci dawnych hutników – pierwszych mieszkańców Miedzichowa

 

Piec dymarski

Piec dymarski